Rodzaje pędzli:
- nakładający
- rozprowadzający
- wygładzający
- polerujący
Kiedy maluje ciemny obraz, oko powoli przyzwyczaja się. Rano kiedy zaczynam pracę w pełnym świetle, obraz wygląda inaczej. No cóż trzeba się zdecydować. Linia horyzontu nie może być zbyt wyraźna, bardziej ją czuć niż widać.
Są dwa sposoby malowania: mokre w mokre i laserunek. Jeżeli w obu wypadkach farbę położę zbyt grubo, pędzel zostawia ślady. Jest na to kilka metod i są też różne pędzle. Pierwszym pędzlem nakładam farbę cienko i równo. Jest to pędzel płaski, nylon – nazwijmy go pędzlem nakładającym. Drugi pędzel wyrównujący – szczeciniak miękki i płaski. Tym pędzlem wyrównuję farbę nałożoną pierwszym pędzlem. Trzeci to pędzel wygładzający – szeroki, żółty nylon, wygładzam nim równo rozprowadzoną farbę. Czwarty to pędzel polerujący – miękki ale sprężysty z naturalnego włosia. Tym pędzlem zacieram ślady nylonowego pędzla. Istotne jest też nachylenie pędzla. Trzymany pionowo pod kątem prostym do lica obrazu, pędzel rozprowadza farbę i zostawia ślady. Trzymany zaś lekko, nachylony do lica obrazu bardziej wygładza.
Mój ulubiony pejzaż maluję w trzech wariantach. Wciąż badam czy jaśniej czy ciemniej. Właściwie jest tu więcej przygotowań niż samego malowania ostatniej warstwy – lica obrazu. Im ciemniej tym obraz staje się ciekawszy. Czarny granat, nieco jaśniejsza linia horyzontu. ledwo dostrzegalne różnice. Obraz wymusza uważność. Im dłużej wpatruję się w niego granaty nieco jaśnieją.
19 sierpień
Praca idzie spokojnie. Wieczorem masa pędzli do mycia. Trzeba je umyć bardzo dokładnie. Robi się to tak: wlewa się czystą naftę do słoika, płucze się pędzle, brudną naftę zlewa się do drugiego słoika i ponownie się płucze pędzle w czystej nafcie, aż przestaną farbować. Brudną naftę w słoikach zakręcam i odstawiam. Przez noc pigment osadza się na dnie słoika. Następnego dnia zlewam czystą naftę do słoika i ponownie używam do mycia pędzli. W ten sposób jedna butelka nafty starcza na dłużej. Prosta ekonomia.
